Przejdź do głównej zawartości

Skrawki wspomnień

Pisałam o miłości z dzieciństwa, o przewijających się motywach kaszubskich. Posłuchajcie.....

W czasach kiedy dorastałam każdy gadżet był na wagę złota, jako dzieci mieliśmy ich mało, dlatego tak bardzo je docenialiśmy. Pierwsze misie kupowane w kioskach, zabawka-mikser do shake'ów wypróbowany na przydomowych zielskach. Swoją drogą mielenie traw było przyjemną rzeczą, dopóki do tej zupy nie dodałam piasku. Mikser przeżył jeden dzień :( Ale to już inna historia.
Dzieciaki miały wtedy swoje, jakże pięknie dziś nazywane "garnitury śniadaniowe". Krótko mówiąc, była to zastawa stołowa dla dzieciaków: miseczka, talerzyk, kubeczek w jakiś kolorowy motyw. W naszej szafce były dwa. 
Pierwszy z króliczkiem służył jako karta przetargowa mamy do jedzenia przede wszystkim zupy:
- Jedz, bo króliczek pod same uszy ma zupę! Wiosłuj szybko, żeby się nie topił! 
I biedne dziecko przejęte losem także biednego króliczka, ratowało go z obiadowej opresji.
Druga zastawa była bardzo kolorowa i co tu dużo mówić, wyglądała tak:


Dostałam ją ostatnio od mamy dla swojej córki. Szykując herbatę w tym małym kubeczku i kładąc kanapki na ten talerzyk zawsze wraca do mnie sentyment dziecinnych lat.
Co prawda czas odcisnął swoje piętno na naczyniach, ale ich urok pozostał.




Przekonuję się, że te drobne przemyty ludowych wzorów miały na mnie swój wpływ.

Komentarze

  1. Niestety mój zestaw obiadowy od cioci nie przetrwał... tez był z ludowym motywem , ale już nie pamiętam jakim - porcelana z Ćmielowa ??
    To był prezent na Pierwszą Komunię :):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...