Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Halloween z Belle & Boo - testowanie wzoru Chagi

Późną nocą, kiedy budzą się nocne duchy, tuż przed wybiciem północy zgłosiłam się rzutem na taśmę na testowanie wzoru Chagi . Nie byle jakiego, bo w klimacie halloweenowych strachów, z Belle i Boo w roli głównej.  To wzory, które zawsze mają pierwszeństwo przed innymi, czuję do nich niepohamowaną miętę, dlatego to ogromne wyróżnienie, że zagościł na moim tamborku. Podziwiam Agnieszkę za smykałkę do tworzenia krzyżykowych schematów z obrazów. Chociaż szarówka coraz szybciej zagląda do okien i teoretycznie wieczory zaczynają się wcześniej, to jednak nie oznacza, że czasu na haftowanie jest więcej. Rozciągałam swoją pracę do granic nocy, czasem słysząc gdzieś w oddali pochrapywanie męża i cichy oddech dziecka.  Wyzwanie było niemałe, czas naglił. Przy wyborze materiału musiałam posiłkować się swoimi zapasami, a zasoby były uszczuplone. Nie ośmieliłabym się haftować wzoru na kanwie, odpadały też lny białe i ecru. W finale została piaskowa Murano Lugana i len obrazkowy.

Warsztatowe pierniczenie - lukrowane podlaskie motywy

Bardzo popularne ostatnimi czasy są dekoracje piernikowe.  Internet aż buszuje od ilości słodkich, małych dzieł sztuki.  Podziwiam - to mało powiedziane - ja chłonę wszystkie dekoracje, które wychodzą spod ręki  Mandrivki .  Moje serce skradły nie tylko misternie wykonane lukrem zdobienia, ale przede wszystkim podlaskie wzornictwo.  Myślę, że to zauroczenie jest u nas podobne, płynie jedną falą prosto z serca. Wynika to z bardzo dużego poczucia przynależności do własnego miejsca na ziemi, ale też z miłości do naszych przepięknych motywów.  To się czuje pod skórą i swój swego pozna. Kto był na Podlasiu (myślę o tych zakątkach, w których diabeł mówi "dobranoc") z pewnością poczuł ten niepodrabialny klimat. Tworzą go bardzo malownicze miejsca i przede wszystkim ludzie otwarci na innych jak nasza Kraina Otwartych Okiennic .  Magię regionu Mandrivka - Ewa Stepaniuk - przenosi z wielkim wyczuciem na małe pierniki. Chociaż to tylko część jej działalności, to bez wątpi

Tajemnica dostarczonej paczki czyli niespodzianka ukryta pod zafolkowanym candy

Organizując Zafolkowane candy zaznaczałam, że nagroda będzie niespodzianką. Sama lubię być zaskakiwana, więc mam nadzieję, że pomysł był dobry. Losowanie miało miejsce na początku października. Szczęśliwy los należał do Małgosi Zoltek. Przesyłka doręczona, więc śmiało mogę uchylić rąbka tajemnicy i pokazać, co wrzuciłam do środka. Na początek kartka z gratulacjami i słodki piernik. Takie ciasteczkowe cuda robi na Podlasiu  Mandrivka . Na lukrze odwzorowany jest motyw z ruczników obrzędowych. Z własnoręcznie wykonanych rzeczy znalazło się drewniane pudełeczko. Moim wkładem było ubranie pokrywki w haft. Nie chciałam go przekombinować, dlatego dekoracje nie są wielkie.  Koronka, prosta rypsowa wstążeczka i serduszko dopełniają całości. A w pudełku znalazły się: Do kompletu dołączyłam kubeczek Mam nadzieję, że Małgosia twórczo wszystko zagospodaruje.

Zafolkowane candy - wyniki

Bardzo dziękuję wszystkim za udział w zabawie i świętowanie razem ze mną rocznicy internetowego bytu na blogu. Nie będę się rozwlekać i przedstawiam Wam dzisiejsze wyniki: Skrzętnie wypisane zgłoszenia powędrowały do pudełka...   ...z którego losowały małe rączki...   ...i wyciągnęły szczęśliwy los :)   Niespodzianka  poleci do Małgosi Zoltek z bloga Magiczny świat krzyżyków Gratuluję Ci ogromnie, Małgosiu! Paczuszka już przygotowana, czekam tylko na adres.  Prześlij go proszę na mail: agnieszka.jakubicz@gmail.com P.S. Pudełeczko jest częścią niespodzianki P.S. 2 Jeszcze jedno miejsce czeka u mnie w drugiej odsłonie zabawy Podaj Dalej  Tam niespodzianka gwarantowana, tylko wymagająca cierpliwości :)