W tym roku 26 maja obfitował w uroczystości. Akurat tego dnia wypadała uroczystość Bożego Ciała, Dzień Matki, a na dodatek urodziny mojego męża. Mąż dostał swoją niespodziankę osobiście. Mamom z kolei - wieczór wcześniej powstały specjalnie kartki z osobistymi życzeniami. W ten wielki dzień postanowiłam je zaskoczyć i dostarczyć je osobiście. Wpakowałam córkę w fotelik i wyruszyłyśmy na misję rowerową. Najpierw zawitałyśmy do Mamy męża. Z gorącymi całusami dostała z rąk wnusi kartkę z pudełkiem. Do mojej Mamy trafiła taka kartka: Byłoby fajniej, gdyby obie Mamy nie mieszkały na dwóch końcach miasta... Rowerowa misja to w sumie 20 kilometrów do przebycia. Po dojechaniu do domu - padłam. Ale najważniejsze, że niespodzianki się udały. Uśmiechy na twarzach Mam - bezcenne.