Przejdź do głównej zawartości

Belle & Boo - Peace on Earth

Belle, urocza dziewczynka i jej przyjaciel, króliczek Boo to bohaterowie książeczek Mandy Sutcliffe, ilustratorki. Książeczki stały się wielkim hitem na Wyspach Brytyjskich. Mało tego, można też kupić pościel, śliniaki, miseczki, ubranka, nawet myjkę do ciała i ogrzewacz na ugotowane jajka w kształcie króliczka Boo. 

Postaci mają naprawdę wiele uroku i nie dziwię się, że zdobyły taką popularność. 
Podbiły też serca hafciarek. W brytyjskim magazynie Cross Stitcher co jakiś czas pojawiały się schematy do odwzorowania na kanwie.

Mnie urzekł prosty wzór pod nazwą "Peace on Earth". Postanowiłam spróbować sił i haftować na lnie obrazkowym. 
Przygotowanie materiału i kombinacja, jakim sposobem haftować zajęły trochę czasu.


Na szczęście wzór nie był wymagający kolorystycznie, więc dosyć szybko powstawały kolejne części całości.




Obraz zyskał swoją głębię dopiero po nałożeniu obramowania (najgorzej było z włosami, jest trochę odstępstw od wzoru, jednak niezauważalnych). Mała Belle zyskała dosyć uroczą twarzyczkę, dłonie i sukienkę. 




Uwolniony gołąbek - symbol pokoju - osobiście stał się też uosobieniem uwolnienia mojej Małej z przewlekłego chorowania.
Dlatego z radością oprawiony obraz został przekazany wspaniałej pani doktor, pod której opieką było nasze dziecko. Dzięki zabiegowi zdrowie Małej się poprawiło.


Do prezentu dołączyłam też skromną kartkę z podziękowaniem. 


Obrazek trafił w dobre ręce z obietnicą, że na pewno zawiśnie na ścianie. 
A to cieszy :)


Komentarze

  1. Piękny haft. Ma w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prezent :)
    Przez Ciebie rozglądam się za łowickimi motywami :). Potrzebujesz kartonowych dużych pudeł? są w Auchanie, właśnie z tymi wzorkami, na zabawki jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny oryginalny wzór. :) Śliczna praca i karteczka. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...