Pozostając jeszcze w klimacie Świąt Wielkanocnych dzielę się zającem.
Tradycyjnie rodzina i znajomi zostali obdarowani świątecznymi życzeniami, które doniósł im w moim imieniu listonosz i mam nadzieję, że była to dla nich miła niespodzianka.
O ile kartek świątecznych nie fotografowałam, bo poszły szybciej niż udało mi się to zrobić, o tyle jedna z nich została uwieczniona.
Jako jedyna wymagała o wiele więcej pracy, ponieważ centralnym punktem miał być zając, który "kupił mnie" tym swoim spojrzeniem.
Co prawda w oryginale jego kolorystyka to szarości, ale ja ociepliłam go nieco beżami i brązami.
W świątecznych przygotowaniach nie było za dużo czasu na haft, więc powstawanie małego obrazka dłużyło się niemiłosiernie.
W końcu wyłonił się zając:
Kształtów dostał dopiero po konturowaniu:
Haft wystarczyło ładnie wkomponować w kartkę.
Ta specjalna przesyłka poszła z życzeniami świątecznymi do przedszkola mojej Małej.
Myślę, że panie przedszkolanki zasługują na wyjątkowe życzenia, bo ich praca również taka jest.
A propos Małej - jak zobaczyła gotową kartkę, to skomentowała: "O, wygląda jak Uszaty!"*
* Uszaty - przyjaciel księżniczki Zosi z bajki "Jej wysokość Zosia".
Ja wpadłam po uszy zakochując się w tym Uszatym jakieś 3 lata temu, ale jeszcze nie miałam okazji go popełnić, zawsze są inne szybsze projekty
OdpowiedzUsuńPiękny słodziak. Nie jednego urzeknie tym spojrzeniem. :)
OdpowiedzUsuńŚliczny króliś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Cudo!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Uszaty:-D Fajna kartka:-)
OdpowiedzUsuń