Przejdź do głównej zawartości

Naszyjnik czy broszka? Oto jest pytanie.

Nie raz stajemy przed dylematem co wybrać. 
Trzeba kombinować, co do czego będzie pasowało, co z czym się najlepiej połączyć. Szczególnie jeśli chodzi o ubiór i dodatki. 
Haftowana biżuteria pasuje do większości rzeczy. Najchętniej noszę naszyjniki i broszki. Przepraktykowałam je już w wielu kombinacjach - do eleganckiej sukienki, do dzianinowej marynarki, do swetrów, białej bluzki w zestawieniu z jeansami. Możliwości jest naprawdę wiele, odrobina wyobraźni wystarczy, by drobnym dodatkiem nadać charakteru całej stylizacji.

Oplatającymi się dwoma różyczkami postanowiłam ozdobić biżuterię.



Wzory na pierwszy rzut oka wydają się takie same. 
Nic bardziej mylnego. Haftowanie dwóch identycznych motywów jest wręcz niemożliwe. Nawet przy powtarzalnym schemacie wystarczy, że igła z nitką pójdą kilka milimetrów dalej i zmienia się cała kompozycja. W tym wzorze widać to szczególnie po liściach różyczek.
Dzięki temu też każda rzecz, która wychodzi spod igły jest jedyna w swoim rodzaju.

Naszyjnik czy broszka? Na którą opcję wy byście się zdecydowały?

Komentarze

  1. Raczej nie noszę biżuterii, ale z taką na pewno wybrałabym się choćby do pracy. Zdecydowanie naszyjnik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze !! Ale ekstra biżuteria , mnie bardziej podoba się broszka :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna biżuteria, cudna, wprost nie mogę się napatrzeć. Zrobiłabym z jednej broszkę, a z drugiej naszyjnik/wisior żeby mieć zawsze opcję :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarówno jako naszyjnik i broszka wygląda to cudownie :) Ja broszę od Ciebie uwielbiam nosić i jest to jedyna broszka jaką nosiłam kiedykolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak mi ogromnie miło. Tym bardziej, że nosisz jednocześnie cząstkę Podlasia, bo masz broszkę z ludowym motywem.

      Usuń
  5. Oj Aga znów cudeńka poczyniłaś.Brosza przepiękna. Tym razem jednak stawiam na wisior-jest obłędnie piękny!!! Podobnie jak Ruda uwielbiam broszkę od Ciebie i zakładam ją na wszystkie "ważne" okazje, i czuję się wyjątkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeżeli o mnie chodzi, to zdecydowanie wisior! kocham wisiory! Fantastyczny medalion

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie potrafiłabym się zdecydować - jedno i drugie wygląda fantastycznie! Bardzo podoba mi się tego typu haftowana biżuteria.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Perebory - podlaskie skarby

Strych - niesamowite miejsce owiane nutą tajemnicy. Docenia się go po upływie czasu. Wrzucane na bieżąco rzeczy nieprzydatne na dany moment stoją zapomniane, osiada na nich kurz, póki ktoś nie postanowi zdmuchnąć go i na nowo odkryć starocie. Mieszkanie w bloku ma swoje plusy. Brakuje w nim jednak dwóch ważnych miejsc, które są w domach: ogrodu i strychu właśnie. Zawsze zazdroszczę mieszkańcom domów stojących już od jakiegoś czasu, że mają do nich dostęp. Pamiętam, że jako dzieci uwielbialiśmy z rodzeństwem tą wspinaczkę po schodach jak na Mount Everest i docieranie do najlepszego miejsca zabawy w całym domu. Z dumną pralką Franią, książkami, ubraniami, domowymi sprzętami. Być może ten obraz wyidealizował się w pamięci, a czas go dodatkowo podkolorował, ale wrażenia z przebywania na strychu dalej tkwią w sercu. Podlasie ma w sobie wiele takich nieodkrytych i z czasem zakurzonych skarbów, których miejsce nie jest na strychu, ale w głównym pokoju. W południowej części, blisko Białe...

Tradycyjny "język haftu"

Czy wiedzieliście, że haftem można pisać? W opracowaniu dotyczącym symboliki zawartej na ukraińskich ręcznikach obrzędowych znalazłam "język haftu". To swego rodzaju pismo obrazkowe, a jak wiadomo, to najstarsza forma zamykania słów na długi czas. Nie są prawda wykute na skale, ale stworzone igłą i nitką. Zgodnie z tradycją pierwsze ręczniki otrzymywało się po urodzeniu. Była na nich rozpisana data urodzenia właśnie przez haft. Wersy oznaczające liczby, litery, wyrazy, można było odczytywać znając oczywiście symbolikę. Zaciekawiona, że można przez geometryczne wzory cokolwiek napisać, krążyło mi po głowie jak tego użyć. Myśli co prawda ucichły na dłuższy czas, ale dnia pewnego odezwała się do mnie Ania z pomysłem wykonania metryczki. Najpierw podsunęłam jej myśl umieszczenia starych symboli określających "matkę", ale zapalona żaróweczka przypomniała o białoruskim opracowaniu. Koncepcja zeszła na zupełnie inne tory, a zaufanie do mojej wizji dodało wiatru w ż...