Przejdź do głównej zawartości

Mini SAL Belle & Boo - finał

Co się zaczyna, musi się kończyć.
Słodka parada Belle & Boo schodzi z tamborka.

SALowe efekty prac już widać na blogach dziewczyn. 
Ostatnią część haftowałam z nutką nostalgii, że to już koniec.
Agnieszka przyzwyczaiła nas do tych maleńkich postaci i ciężko się z nimi rozstawać.
Ostatni fragment w moim hafcie:




Patrząc z perspektywy całości mam swoje ulubione fragmenty w paradzie.



Mały kotek zamknięty w przestrzeni 1 cm x 1 cm skradł moje serce na samym początku.


W całości:


Skoro finał - to czas na refleksje.
Praca nad haftem była czystą przyjemnością. Nie tylko ze względu na opracowany wzór, ale i na materiał. Idąc za propozycją Agi wybrałam Murano Lugana 32 ct kolor 770. Nie pracowałam na nim wcześniej, lecz okazał się strzałem w dziesiątkę. Igła szła jak po maśle. 
Na pewno zamówię więcej i w innych kolorach, muszę tylko obrabować bank. 
Dużym wyzwaniem było konturowanie - wydawało się straszne na początku, ale pod koniec ręka była już coraz bardziej wprawna i uświadomiona, 
W końcu to backstitche nadawały całego charakteru bohaterom.
Kolejnym wyzwaniem - w moim przypadku - był czas.
Co prawda dwa miesiące na skończenie niewielkiego fragmentu to dużo, jednak przy intensywnych obowiązkach wiecznie go brakowało. Wieczory zawsze kończyły się za szybko.

Gdyby motywem przewodnim nie była seria Belle & Boo z pewnością rozważyłabym kilkakrotnie swój udział w SALu. Znając swoje odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę inna zabawa byłaby ryzykowna. Dlatego nie włączam się w nie często. 
Nie lubię też składać obietnic bez pokrycia, a wywiązanie się z haftu w określonym terminie to zobowiązanie.

Nie chcę zamykać Parady w ramki, już obmyśliłam jej inne wykorzystanie, ale trzeba mi zaprzyjaźnić się z maszyną do szycia - a to kolejne wyzwanie.

Agnieszko, jestem Ci ogromnie wdzięczna, że dzielisz się z nami opracowanymi przez siebie wzorami. 
Masz niesamowity talent do kompozycji, co z pewnością potwierdzi każdy, kto miał do czynienia z Twoimi schematami.
Twoje rady są niezwykle cenne. 
Motywujesz do działania i próbowania.

Dziękuję!

Komentarze

  1. Agnieszko, wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
    Dziękuję za świąteczną kartkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny haft!
    Szczęśliwego Nowego Roku!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudnie ten haft wygląda u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny haft :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny haft stworzyłaś! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  6. Haft przecudnej urody.
    Jestem ciekawa co wykombinujesz. Może poduszkę?
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  7. całość prezentuje się wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hafcik wyszedł perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tworzycie niezły duet z Agnieszką:) Ona fantastycznie opracowała wzór, Ty go perfekcyjnie wykonałaś. Lepiej się nie dało :)) Backstitche pierwsza klasa!
    Jestem ciekawa, jak zagospodarujesz hafcik? Ciekawa jestem też, co inne dziewczyny wymyślą? Dla mnie ten etap byłby chyba najtrudniejszy, być może nie do przejścia :)
    margoinitka.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Perebory - podlaskie skarby

Strych - niesamowite miejsce owiane nutą tajemnicy. Docenia się go po upływie czasu. Wrzucane na bieżąco rzeczy nieprzydatne na dany moment stoją zapomniane, osiada na nich kurz, póki ktoś nie postanowi zdmuchnąć go i na nowo odkryć starocie. Mieszkanie w bloku ma swoje plusy. Brakuje w nim jednak dwóch ważnych miejsc, które są w domach: ogrodu i strychu właśnie. Zawsze zazdroszczę mieszkańcom domów stojących już od jakiegoś czasu, że mają do nich dostęp. Pamiętam, że jako dzieci uwielbialiśmy z rodzeństwem tą wspinaczkę po schodach jak na Mount Everest i docieranie do najlepszego miejsca zabawy w całym domu. Z dumną pralką Franią, książkami, ubraniami, domowymi sprzętami. Być może ten obraz wyidealizował się w pamięci, a czas go dodatkowo podkolorował, ale wrażenia z przebywania na strychu dalej tkwią w sercu. Podlasie ma w sobie wiele takich nieodkrytych i z czasem zakurzonych skarbów, których miejsce nie jest na strychu, ale w głównym pokoju. W południowej części, blisko Białe...