Przejdź do głównej zawartości

Podlaska Oktawa Kultur - facebookowa akcja promocyjna

Jak co roku Białystok pod koniec lipca nabiera ludowych kolorów z całego świata.

Sezon wakacyjny i wszystkie inne sprawy muszą czekać, bo ręce i myśli działają jednotorowo - przygotowania do Podlaskiej Oktawy Kultur.
Dlatego znikam w lipcu, bo cały służbowy (a czasem i prywatny) czas zajmują finalne sprawy tego międzynarodowego festiwalu, który organizujemy całą naszą ekipą.

Zanim jednak koncerty wypełnią scenę na placu przy białostockim Ratuszu, rusza akcja promocyjna. Idzie torem standardowym, plakaty, ulotki, konferencje, akcje promocyjne, spoty itp., ale wkracza też w media społecznościowe.

Przed festiwalem facebook przypominał, że czas wyruszać na Podlaską Oktawę Kultur, bo to #JedynySłusznyKierunek

Zaczęło się niewinnie - Ania ze swoim akordeonem w łowickiej kiecy i zapasce.


Dane i mi było zostać modelką ze swoim nieodłącznym środkiem transportu - kochanym rowerem. Mam na sobie kurpiowską spódnicę, na nogach kurpiki.


Maciek - połączenie folkloru górali żywieckich i znanej sportowej marki ;)


Zuzia też w ferworze przygotowań. Kreacja przecież musi być najlepsza, a wybór padł na stylizację krakowską.


Pomysł na zdjęcia zrodził się w głowie naszej koleżanki z firmy - Asi Krukowskiej (promocja), która razem z Marcinem Adamskim urzeczywistniła go w fantastycznej formie.
Oczywiście modele i modelki pracowali honorowo, a casting odbywał się z grupy bliskich znajomych i zaprzyjaźnionych członków ZPiT "Kurpie Zielone".

Pamiątka za to - niezapomniana.

A relacja  z Podlaskiej Oktawy Kultur w kolejnym poście.

Komentarze

  1. Pięknie wyglądasz :)Podeślij mi przez formularz kontaktowy swój adres do "Podaj dalej" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zdjęcia i fantastyczna reklama. Tworzycie fajny zespój jak widać. Jest pomysł, jest realizacja. Wspaniałego festiwalu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka szkoda ze już po tej imprezie, bo jutro przemieszczam się w tamte okolice.... ale z niecierpliwością będę czekać na Twoją relację...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te zdjęcia są fantastyczne, WY jesteście fantastyczni, fantastyczne jest to, co robicie!!!
    margoinitka.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajni z Was ludzie - szanujący piękne tradycje i kultywujący je :)
    Miałam kiedyś taki strój Krakowianki - występowałam w nim na jakichś balikach w przedszkolu i wczesnej podstawówce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Perebory - podlaskie skarby

Strych - niesamowite miejsce owiane nutą tajemnicy. Docenia się go po upływie czasu. Wrzucane na bieżąco rzeczy nieprzydatne na dany moment stoją zapomniane, osiada na nich kurz, póki ktoś nie postanowi zdmuchnąć go i na nowo odkryć starocie. Mieszkanie w bloku ma swoje plusy. Brakuje w nim jednak dwóch ważnych miejsc, które są w domach: ogrodu i strychu właśnie. Zawsze zazdroszczę mieszkańcom domów stojących już od jakiegoś czasu, że mają do nich dostęp. Pamiętam, że jako dzieci uwielbialiśmy z rodzeństwem tą wspinaczkę po schodach jak na Mount Everest i docieranie do najlepszego miejsca zabawy w całym domu. Z dumną pralką Franią, książkami, ubraniami, domowymi sprzętami. Być może ten obraz wyidealizował się w pamięci, a czas go dodatkowo podkolorował, ale wrażenia z przebywania na strychu dalej tkwią w sercu. Podlasie ma w sobie wiele takich nieodkrytych i z czasem zakurzonych skarbów, których miejsce nie jest na strychu, ale w głównym pokoju. W południowej części, blisko Białe...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...

Tradycyjny "język haftu"

Czy wiedzieliście, że haftem można pisać? W opracowaniu dotyczącym symboliki zawartej na ukraińskich ręcznikach obrzędowych znalazłam "język haftu". To swego rodzaju pismo obrazkowe, a jak wiadomo, to najstarsza forma zamykania słów na długi czas. Nie są prawda wykute na skale, ale stworzone igłą i nitką. Zgodnie z tradycją pierwsze ręczniki otrzymywało się po urodzeniu. Była na nich rozpisana data urodzenia właśnie przez haft. Wersy oznaczające liczby, litery, wyrazy, można było odczytywać znając oczywiście symbolikę. Zaciekawiona, że można przez geometryczne wzory cokolwiek napisać, krążyło mi po głowie jak tego użyć. Myśli co prawda ucichły na dłuższy czas, ale dnia pewnego odezwała się do mnie Ania z pomysłem wykonania metryczki. Najpierw podsunęłam jej myśl umieszczenia starych symboli określających "matkę", ale zapalona żaróweczka przypomniała o białoruskim opracowaniu. Koncepcja zeszła na zupełnie inne tory, a zaufanie do mojej wizji dodało wiatru w ż...