Ludzie mówią, że pierwsza miłość pozostaje w sercu do końca życia.
Jest w tym racja, bo moje hafciarskie serce od lat bije dla kaszubskich motywów.
I jest nierozerwalnie powiązane ze wspomnieniami starego babcinego domu, z kaflowym piecem i stołem ze smakołykami, nad którym widzę zamykając oczy kaszubską makatkę.
Z czasem zaczęłam zgłębiać temat kaszubskich motywów od strony teoretycznej.
I odkryłam, że nie samą szkołą żukowską człowiek żyje.
Hafty żukowskie to chyba najbardziej znane i utożsamiane z Kaszubami wzory w zaledwie siedmiu kolorach, z przeważającymi odcieniami błękitu. Zapoczątkowane jeszcze w średniowieczu przez siostry norbertanki od wieków nie słabną na popularności.
W miarę upływu czasu i hafty ulegają zmianom, nowe ręce, nowy twórczy duch przeobraża historyczne motywy.
Na Kaszubach jest obecnie wiele szkół haftu i są już do tego stopnia odmienne, że można je różnicować i rozpoznawać bez problemu po ich charakterystycznych zdobieniach czy kolorystyce.
Mnie urzekła szkoła borowiacka z Borów Tucholskich pani Honoraty Bloch. Szczególnie kolorystyka - błękity zastępują odcienie brązu, pomarańczowego i żółcieni. Kaszuby leżą blisko morza, a te kolory nasuwają na myśl ciepły piasek i bursztyny skąpane słońcem.
W tym nadmorskim klimacie powstał pas do sukienki na wełnie.
Swój debiut pas miał na ślubie znajomych. Do kompletu Matka Polka Hybrydowa dorobiła paznokcie.
Pas sprawdza się znakomicie.
Pięknie podkreśla każdą sukienkę i wykorzystuję go przy każdej możliwej okazji.
Pas przepiękny. Mistrzowsko wykonany. Podziwiam :) Pazurki równie piękne :)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAgnieszko przepiękny pas zrobiłaś....nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńCudny pas, na pasie musi wspaniale wyglądać:-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pas :)
OdpowiedzUsuńTen pas to mistrzostwo!!! przepiękny.
OdpowiedzUsuńCudowny - mam książkę jak go wyszywać jakie są ściegi ale jeszcze nie próbowałam wyszywać.
OdpowiedzUsuń