Niektóre prace jak wino - muszą swoje odleżeć, żeby dojrzały.
I tak było w tej historii.
Jakieś 6 lat temu... Tak, 6 lat temu nabyłam piękny kawałek białego lnu.
A na tym lnie, jak nic zamarzył mi się motyw ukraiński. Kolory wszak klasyczne i eleganckie zarazem (na marginesie moje ulubione połączenia kolorystyczne: biel, czerń i czerwień). Od krzyżyka do krzyżyka wyłaniała się powoli coraz to nowa "зірка" (gwiazda) opleciona geometryczną ramą.
Jednak wzór w swojej powtarzalności zmęczył mnie odrobinę i postanowiłam go odłożyć.
Na całe 6 lat...
Wstępnym założeniem motywu był pas do sukienki. Po latach zebrałam chęci do stworzenia nowego - na czarnej wełnie, robionego płaskim haftem. Przy tej okazji - i stary doczekał się swojego finału. Prawdę mówiąc, niewiele brakowało, żeby doprowadzić haft do mety. Ukazał się więc światłu dziennemu w takiej formie:
I tak było w tej historii.
Jakieś 6 lat temu... Tak, 6 lat temu nabyłam piękny kawałek białego lnu.
A na tym lnie, jak nic zamarzył mi się motyw ukraiński. Kolory wszak klasyczne i eleganckie zarazem (na marginesie moje ulubione połączenia kolorystyczne: biel, czerń i czerwień). Od krzyżyka do krzyżyka wyłaniała się powoli coraz to nowa "зірка" (gwiazda) opleciona geometryczną ramą.
Jednak wzór w swojej powtarzalności zmęczył mnie odrobinę i postanowiłam go odłożyć.
Na całe 6 lat...
Wstępnym założeniem motywu był pas do sukienki. Po latach zebrałam chęci do stworzenia nowego - na czarnej wełnie, robionego płaskim haftem. Przy tej okazji - i stary doczekał się swojego finału. Prawdę mówiąc, niewiele brakowało, żeby doprowadzić haft do mety. Ukazał się więc światłu dziennemu w takiej formie:
Pas ma regulację jak w gorsetach. Przyszyte srebrne kółka przewleczone są czerwoną aksamitką.
Po tak długim leżakowaniu fascynacja pasem trochę opadła. Cieszy oczy, ale dziś już nie założyłabym białej sukienki - kilogramy mi na to nie pozwalają :)
Co nie zmienia faktu, że pas trafił w dobre ręce - może takie było jego przeznaczenie. Obdarowana osoba jest fascynatką tradycyjnych ukraińskich pieśni i wariatką jeśli chodzi o stare rzeczy wartościowe w dziedzictwo.
Mam nadzieję, że będzie jej dobrze służył.
Pieknie sie prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńChyba musiał odleżeć swoje, bo jak dobrze wino, z wiekiem nabrał mocy i urody :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wykonanie, a sam haft w swej kolorystyce bardzo elegancki. Mogę sobie tylko wyobrażać jak pięknie wygląda na osobie, która go zakłada:)
Też jestem ciekawa w jakiej konfiguracji będzie go używać.
UsuńCudny ten pas....moim marzeniem jest samodzielne wyhaftowanie soroczki. Póki co haftuję sobie rusznik z ukraińskimi motywami:)
OdpowiedzUsuńAle pomysł tego pasu jest rewelacyjny:)
Bajka, dosłownie bajka.
OdpowiedzUsuń