Przejdź do głównej zawartości

I ślubuję Ci miłość, wierność....

Jestem w takim wieku, że większość znajomych swoje ceremonie ślubne ma już za sobą. Bliżej im do kupowania coraz to nowych pieluch.

Tegoroczny sezon ślubny zainicjował kolega z pracy. Z miłą chęcią planowałam wybranie się na jego ślub. Wcześniej zostałam poproszona też o zrobienie kartki, która z podpisami pracowników byłaby dla Młodych miłą pamiątką. Wydawało mi się to oczywiste, że komu jak komu, koledze, którego się lubi nawet zrobić ją trzeba bez proszenia.

Termin się zbliżał, więc czas brać się do pracy.
Jak nigdy siadając za stołem kompletnie nie miałam pomysłu na kartkę. Wiedziałam, że przyszła żona - Emilia lubi ludowe motywy i że razem z Marcinem śpiewają w Chórze Uniwersytetu w Białymstoku. 
Wyrzuciłam na widok co miałam. 
Wybrałam format A5, żeby każdemu starczyło miejsca na podpis w środku. Jak mówią - grosz do grosza i będzie kokosza - i tak powolutku materiały wpadające pod ręce zaczęły układać się w zgrabną całość. Efekt jest taki:




Jako, że kartki za nic w świecie nie upchnęłabym w kopertę, to sprawdziło się zamówione niedawno pudełko. Ono też zyskało swoją szatę, oczywiście tak, by pasowało do kartki. Pudełko prezentuje się następująco:


Idąc tropem kulinarnym Młodzi znaleźli w środku takie życzenia:


Swoją drogą sam ślub był przepiękny. Na własnym nie płakałam, a tu powstrzymałam łezkę. Wspaniałą oprawę i klimat ceremonii dał chór, który ledwo mieścił się na górze.
Wróciły wspomnienia z 2007 r, kiedy staliśmy z mężem przed ołtarzem i wypowiadaliśmy słowa przysięgi. Czas leci szybko.....



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...