Przejdź do głównej zawartości

Folk on the street. Budki i karmiki w wersji folk.

Może od początku...
Już kolejny rok z rzędu moi kreatywni znajomi kontynuują akcję "Folk on the street" w Białymstoku. Chodzi z grubsza o to, żeby w miejskiej przestrzeni przemycać ludowe elementy. Jestem dwiema rękami i nogami za, bo po pierwsze: miasto pięknieje, po drugie: miasto się edukuje, po trzecie: miasto się utożsamia.

W ramach akcji powstały do tej pory fantastyczne projekty. Najbardziej znany wszem i wobec jest mural "Dziewczynka z konewką". Trochę inny zamiar i tytuł przyświecał idei, bo źródłem była baśń "Wielkoludy" opracowana przez Wojciecha Załęskiego w książce "Hecz precz stała się rzecz. Wydobyte z kufra pamięci". *

(fot. WOAK w Białymstoku)

Autorką projektu jest Natalia Rak. Wzorowała się na stroju podlaskim. Mural zdobi ścianę budynku przy Alei Piłsudskiego. Pierwotnie miał powstać inny projekt, ale może i dobrze się stało, że urodziła się taka dziewczynka. Przy okazji ocalało też drzewo, które tu idealnie się wkomponowuje.
Dziewczynka jest tak przeurocza, że postanowili ją skopiować Chińczycy w mieście Ningbo, ale to już inna historia.

Jedna z pierwszych inicjatyw to:

(fot. WOAK w Białymstoku)

(fot. WOAK w Białymstoku)

Koronkowy mural na ścianie budynku Uniwersytetu Medycznego na ul. Mickiewicza malowany przez NeSpoon.

(fot. WOAK w Białymstoku)

I jeszcze tymczasowa instalacja koronkowo-pajęczej sieci przy Ratuszu na Rynku Kościuszki.

W kooperacji artystów z Białorusi (Kontrart) i Polski powstało graffiti przy ogrodzeniu Stadionu na ulicy 11 listopada. Niestety zniknęło już z miejskiej przestrzeni. Szkoda.

(fot. WOAK w Białymstoku)

(fot. WOAK w Białymstoku)

Kasia Magdziak i jej PleciaQ. Instalacja papierowych żyrandoli w Galerii Alfa.

(fot. WOAK w Białymstoku)

(fot. WOAK w Białymstoku)

 I jeszcze pole papierowych róż, które zakwitły przy Galerii Białej.

(fot. WOAK w Białymstoku)

Ach, i jeszcze tego samego roku powstała Gra na smartfon "Folk on the street". We współpracy z firmą Leviteo.

A tegoroczne świeżynki to:

G(wa)ra w Scrabble - Pauliny Horba. Zwroty używane na Podlasiu ułożyły się w hasła popularnej gry słownej, a że nasze województwo jest wielokulturowe, to bogactwo zapożyczeń językowych widać na załączonym obrazku:

(fot. WOAK w Białymstoku)

Mural (adres jak na obrazku) jest autorstwa Katarzyny "Katki" i Macieja "Kamera" Szymonowiczów. Wspólnie tworzą projekt ETNOGRAFF. "Wycięte z natury"  nawiązują do motywów podlaskiej wycinanki.

(fot. WOAK w Białymstoku)

Najmłodsze działanie to folkowe budki lęgowe, które zawisły w parku za pałacykiem ślubów na ul. Kilińskiego. 
To już projekty Małgosi Masłowieckiej-Tomaszczuk i Adama Ślefarskiego. 

(fot. M. Adamski)

Zainteresowanie budkami było duże, dlatego powstał pomysł organizacji warsztatów, na których można było własnoręcznie ją stworzyć. Możliwością do wyboru był również karmnik - i ja z tej opcji skorzystałam. Prace wyglądały następująco:

Faza 1 - skręcanie karmnika 
Przykręciłam co prawda kilka śrub, ale męska ręka dokończyła. Robiony był od podstaw - jak z Ikei - układanie puzzli z dociętych na wymiar elementów.

Faza 2 - szlifowanie
To mi zajęło trochę czasu, bo dopieszczałam drewno, by nie zostało szorstkie

Faza 3 - baza
Małgosia pomaga w rozrobieniu farby. Interesował mnie kolor kremowy. Nigdy bym nie podejrzewała, że po zmieszaniu farb białej, czerwonej, kanarkowej, wściekle pomarańczowej i czarnej powstanie taki ładny krem :)

(fot. M. Adamski)

Faza 4 - malowanie
Jako, że rozrobionego koloru wyszło na styk, to wewnętrzna część daszku i krawędzie pomalowane są na biało. Może i dobrze wyszło, bo ptaszki będą miały jasny sufit.

(fot. M. Adamski)

Faza 5 - wzór
Zainspirowałam się haftem z przyramka bluzki kurpiowskiej. Charakterystyczny motyw występuje w rejonie Puszczy Białej, a dokładnie w okolicach Pułtuska. Każda hafciarka tworzyła swój własny wzór z zachowaniem kanonu, trudno było znaleźć dwa identyczne. Dlatego z czystym sercem postawiłam na inspirację i wiernie go nie odwzorowałam.

(fot. M. Adamski)

(fot. M. Adamski)

Prawie skończona jedna strona daszku, jeszcze dopieścić górną część i zbliżam się do finału. 
Widok z góry - z "pasem startowym" dla ptaszków.


Do obejrzenia podsuwam jeszcze cały fotoreportaż z warsztatów

Karmnik kurpiowski pójdzie od Mikołaja pod choinkę, ale o tym cśś...


Baśń "Wielkoludy" 
Ziemia kiedyść równa była jak stół i rośli na jej lasy, płyneli rzeki. Nas nie było... znaczy ludzi takich jak my, tylko po lasach żyły ludzie wielkiego rostu, wielkoludy. I one byli ze wszystkim beztołkowne. Nie umieli nic robić, ani siać, ani orać. Nie mieli świń ni krów, ni nic. Tylko tak narwie malin z krzakami z korzeniami, zrobi takiego kłocza, wsadzi do gęby, pośsie, pośsie i kumiaka wyplunie. Albo znajdzie pszczoły w drzewie... to sosne złamie i taź possie, possie i pójdzie. Pszczoly tno po gębie... a dla jego nic. Zwierzyne złapie... też na surowo zeżre. Ale potem nastali czasy, że jedzenia zabrakło... bo ile taki musiał zjeść, żeby się nażreć? I wtedy nastali takie jak my, małe ludzi. Ale już gospodarne... orali, siali, zbierali, robili mąka, piekli chleb... A te wielkoludy chodzili, podglądali i dziwowali sie. - Musim tak i my- mówi jeden do syna. - Musim tak jak te malcy pracować, bo inaczej zginota. Koniec nam. Powyrywali chwojki, porobili sochi... wołów takich wielkich nie było... to same ciągali. A co nawyrabiali to widać po dziś dzień. Narobili dziur, kurhanow, jamow, dołow. O... te góry to ichnie bierezionki. Podglądneli, że ludzie cość do ziemi sypio... no to nanieśli kamieni i narzucali do ziemi. Siądli i czekali, czekali aż do zimy i umarli z głodu.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...