Przejdź do głównej zawartości

Mini SAL Belle & Boo - haft (1)

Pierwsza część zmagań z SAL-em Belle & Boo zakończona sukcesem.
Swój obrazek zaczęłam haftować na tkaninie Murano Lugana 32 ct kolor 770. Testowanie materiału było czystą przyjemnością.
Jest dobrze tkany i igła wchodzi w niego jak w masło. Kolor z kolei sprawia, że wzór nabiera wypukłości i szczególnie białe nici prezentują się ładnie.
O ile samo krzyżykowanie nie sprawiało trudności, o tyle konturowanie było wyzwaniem.
Chaga postawiła nam wysoką poprzeczkę jeśli chodzi o obramowanie postaci. 
Same w sobie nie są duże, dlatego wymagały ogromnej precyzji. Niesforność pojedyńczej nitki, która wykańczała szczególnie twarze i dłonie, dawała się we znaki. Nie obyło się bez poprawek, kiedy to pół milimetra decydowało o tym, czy efekt zadowoli.



W schemacie który dostałam zastosowałam kilka zmian. Przede wszystkim przez haftowanie 1/4 i 3/4 krzyżyków starałam się, by kolorowa nitka nie wychodziła za kontury i momentami wypełniała puste pola.
Nadałam też trochę kolorów czuprynkom dziewczynek, biel skóry zamieniłam na ecru i złagodziłam im nieco tonację ubrań.




Pod względem trudności SAL jest w kategorii "zaawansowany". 
Lubię wyzwania i mi odpowiada podniesiona poprzeczka. 
W głowie już kiełkuje kilka pomysłów na wykorzystanie haftu, ale finał tak odległy, że mogą jeszcze zrodzić się nowe.

Komentarze

  1. Pięknie prezentuje się Twój fragment! Mam takie same odczucia jeśli chodzi o kontury. A wyszywanie na materiale Murano Lugana to faktycznie sama przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny haft...idealnie detale widać:-)
    Zmiany wprowadzone przez Ciebie wyglądają bardzo fajnie i przyjemnie:-)
    Mnie też bardzo miło się haftem ten wzór:-)
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie wygląda Twój haft! Ciekawy efekt uzyskałaś zmieniając delikatnie kolorki! Zachwycam się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hafcik wygląda idealnie. Twoje zmiany super wpasowały się we wzorek.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie ten hafcik prezentuje się u Ciebie:-) Podziwiam bo naprawdę do łatwych nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieciaczki wyszły Ci prześlicznie! Fajne te Twoje zmiany:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabawa w kolorki udana, choć mi podoba się kolorystyka podstawowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny hafcik :) Bardzo mi się podoba , będę śledzić ciąg dalszy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...