Przejdź do głównej zawartości

Pas łowicki

Sezon studniówkowy tuż tuż. Licealiści ćwiczą już pewnie pierwsze kroki poloneza, by godnie zaprezentować się na balu. 
Prawie rok temu o podobnej porze zostałam zapytana, czy podjęłabym się uszycia pasa do sukienki. Agatka szykowała powoli swoją kreację z elementami ludowymi.
Osobom, które bardzo lubię z reguły nie odmawiam, więc zaczęły się poszukiwania materiału i rozrysowanie wzoru. 
Pas miał być łowicki, sukienka czarna, dlatego oczywistym wyborem były eleganckie, czerwone róże. 


Na bazę użyłam 100 % wełny. Obawiałam się, czy nie będzie za ciepła przy noszeniu, ale bądź co bądź, powierzchnia nie jest duża. Szerokość optymalna wyszła 7 centymetrowa. 
Ok, materiał wybrany, wzór rozrysowany, to do pracy. Najpierw konturowanie (biała kredka szybko znika pod palcami). Potem cieniowanie. Jedna róża, druga róża, trzecia róża....


Przyznaję, że popełniłam jeden błąd.
Powinnam przed haftem zaprasować pod spodem fizelinę - haft nie ściągałby się tak bardzo w momencie pracy. Na szczęście materiał okazał się elastyczny i udało się go rozprasować bez problemu.


Co prawda uszycie pasa to nie filozofia, ale poprosiłam moją niezawodną Asię (buziaki :*) i pomogła mi zebrać go w całość. 
Ręcznie doszyte półkola znalazłam w pasmanterii 
(jak na drobiazgi były drogie: 1 szt = 1 zł) 


Do tego czarna aksamitka i w pełnej krasie prezentuje się pas łowicki.


I na koniec Agatka jak z żurnala :)



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podlasiem inspirowane (3) - haftowana okładka

Podlasie potrafi zachwycać.  Odkrywam coraz to nowe motywy, które skupiają na sobie uwagę nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kiedy w ręce po raz pierwszy wpadł mi "Wzornik tradycyjnych haftów i koronek ręcznika ludowego. Haft krzyżykowy" jeden wzór wyróżnił się na tle pozostałych. Nic dziwnego, że pojawił się na okładce publikacji.  Wiedziałam, że kiedyś i ja go zrobię. Kolorystyka haftu może nasunąć skojarzenia z motywami ukraińskimi. I myślę, że daleko od prawdy byśmy nie odbiegli, bo Podlasie jest niezwykłą krainą, gdzie przeplatają się różne narodowości i mniejszości, a im bliżej wschodniej granicy, tym więcej widzi się wspólnych cech. Szczególnie w starym wzornictwie. Haftowanie krzyżykami jest też jedną ze starszych form - ustępuje mu tylko haft tkacki, z którego Podlasie zresztą słynie. Pojawiające się na jasnym płótnie ludowych ręczników czerwono-czarne barwy mają nie tylko wartość estetyczną. Wkraczają tu magiczne elementy: dla przykładu największe znacze...

Podlasiem inspirowane - (1) - zakładki

Jakie byłoby Wasze pierwsze skojarzenie, gdybym zapytała Was o Podlasie? Zupełnie inaczej patrzy się na miejsce, w którym się mieszka. U mnie to ciepłe myśli, obrazy babcinego stołu, zielonej kojącej przyrody, kolorowych łąk z trawą do kolan, sielskości - kadry wspomnień. Może brzmi to zbyt nierealnie, ale z perspektywy czasu idealizuje się przeszłość. Zawsze mnie ciekawi stare wzornictwo, nie spod ręki wielkich mistrzów, ale w pełni amatorskie.  Szukanie motywów to czasem szukanie igły w stogu siana, podpatrywanie zdobień, cykanie fotek z ukrycia, byleby tylko utrwalić jakiś wzór. Na przeglądach folklorystycznych "pasę oczy", ponieważ przyjeżdżają grupy w strojach ludowych. Często są to przesadzone stylizacje, ale pojawiają się też perełki na lnianych fartuszkach czy bluzkach zszarzałych od upływu czasu. Lubię zainspirować się nimi i przenosić motywy na rzeczy do używania. Moimi hafciarskimi podlaskimi bibliami są "Katalogi ręczników ludowych...

Dziewczynka i kogut - pierwsze parkowanie nici

Nastolatki miewają stany fascynacji i uwielbienia graniczącej z obłędem. Nie mogą spać, nie mogą jeść, głowę zaprzątają tylko myśli o "tym czymś", tak ważnym, że nic innego się wtedy nie liczy. Podobnie mówią o koniach, które z klapkami na oczach biegną w jednym kierunku i nie zatrzymają się, póki nie osiągną celu. Niestety i mi się to niedawno przytrafiło. Opętał mnie jeden wzór, przepięknie opracowany przez Olgę Sotnikovą - Dziewczynka i kogut. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, bo wyraża sielskość, niewinność, trud pracy, historię... Urzekł prostotą obrazu i najzwyklejszym pięknem codzienności. Dziewczynka z kogutem chodziła za mną od jesieni. Nici skompletowane leżały w szafce, a ja przebierałam nogami, żeby tylko zacząć pracę nad tym uroczym obrazkiem. Ale po drodze święta i robienie pocztówek, małe rodzinne perypetie chorobowe i tysiąc innych drobiazgów. A w głowie tylko przewijała się myśl: "kiedy w końcu będzie czas na dziewczynkę?". St...