Powoli słodka parada małymi krokami dziecięcych stópek zaczyna zapełniać długaśny kawałek materiału.
Haftuje się ją bardzo przyjemnie.
Chłopcy wyłaniali się spod igły krzyżyk za krzyżykiem, chociaż pogoda nie nastrajała optymistycznie.
Mimo wysypu grzybów i kilku słonecznych dni, nie ma co ukrywać - jesień nas nie rozpieszcza.
Frajdę ze spadających liści miałyśmy z córką jedynie w drodze z przedszkola do domu, kiedy urządzałyśmy sobie liściane bitwy. Nasz powrotny szlak co prawda jest przy ruchliwej ulicy i niejednokrotnie miałam wrażenie, że obserwujący nas kierowcy stukają się w czoło, ale wojna nie bierze jeńców i nie zwraca uwagi na otaczających gapiów.
Zabawa z dzieckiem także.
Wieczorki z kolei leniwie kradłam na robótki.
W końcu wyłoniła się kolejna część dziecięcego pochodu.
Czas powoli na układanie sobie w głowie planu, jak zagospodarować gotowy motyw, chociaż nie będzie to łatwe zadanie. Kilka początkowych pomysłów trochę zelżało, ale kto wie, może przyjdzie natchnienie, kiedy już całość będzie na świecie.
P. S. Podziwiam dziewczyny, które wspólnie haftują wzór w Mini SALu BB.
A do tego pięknie prezentują go na swoich blogach.
A do tego pięknie prezentują go na swoich blogach.
Ciekawi mnie, ile z nas z początkowej ekipy dotrwało do końca.
Bardzo podoba mi się Twoja wersja haftu :) to subtelne 'podkolorowanie' obrazka dodało mu dużo lekkości i uroku :) pięknie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się to urocze przedszkole. Ciekawa jestem jak zagospodarujesz ten haft :)
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńOj gdzieś już tą wyszywankę widziałam :)
OdpowiedzUsuńSuper hafcik!
OdpowiedzUsuńcudny hafcik :)
OdpowiedzUsuńSwietny!
OdpowiedzUsuń